31 grudnia 2011

Międzynarodowy Dzień Strachu Zwierząt

Jak co roku, psiarze rozpaczliwie apelują do społeczeństwa, głównie internetowo, o nie strzelanie kretyńskimi petardami. Jak co roku, nie odnosi to żadnego skutku. Prawda jest taka, że jeśli komuś zwierzęta są obojętne, będzie bawił się w fajerwerki, bez względu na to ile obrazków pojawi się na facebooku. Zawsze w te dni przedsylwestrowe jestem bardzo zirytowana ludzką bezmyślnością i głupotą. O ile jestem w stanie zrozumieć kilka fajerwerków ładnie wyglądających na niebie, o tyle pizganie petardami, którego jedynym następstwem jest roznoszący uszy huk, jest dla mnie kompletnie bezsensowne, głupie i wkurzające.

Jest to kolejny argument do przemyślenia, zanim czworonóg zamieszka pod naszym dachem. Dzień, w którym rozpoczyna się wspólne życie z psem często okazuje się jednym z najlepszych momentów naszego życia, jednak oznacza to całkowitą zmianę lifestyle'u. Poszukiwanie najfajniejszej imprezy w mieście zmienia się w poszukiwanie najbardziej zacisznego zakątka, a wizyty u fryzjera czy poszukiwanie sukienki - w wizytę u weta w celu zakupu tabletek na uspokojenie. Jeśli ktoś jest na tyle wrażliwy, że przejmuje się ogólnie pojętą "atmosferą", informuję, że magia świąt rozpływa się wraz z pierwszą nerwową szarpaniną psa na smyczy po wystrzale, a odliczanie noworoczne zamienione w kurczliwe ściskanie psa w piwnicy lub łazience nie jest magiczne ani trochę. Jest to taki dzień w roku, kiedy nawet nie myślę o sobie, podobnie zachowuje się pewnie mnóstwo psiarzy. Mój pies daje mi co dzień tak wiele, że zadanie zapewnienia jej spokoju na najbardziej zahukany dzień w roku traktuję ekstremalnie poważnie.

Pomaga schronienie przypominające norę, owinięta kocami klatka, czasem obecność wody - psy huki kojarzą z burzą, a podczas niej najchętniej chowają się w łazience przy rurach, z tym ściskaniem mówię serio - jeśli pies lubi dotyk, przytulanie zmniejsza ciśnienie krwi i uspokaja. Przede wszystkim samemu zachować głowę, nie spinać się za bardzo, żeby pies nie spodziewał się końca świata, zachowywać się normalnie, włączyć telewizor, pokręcić się wokół. Tesinek spędzi Sylwestra w miejscu, które, mam nadzieję, będzie ciche w gwiazdorskim towarzystwie Bravki, Erisi, Sundaya i Vigockiego (w tym miejscu należałoby podziękować Oldze za przygarnięcie :).

Mimo wszystko, życzę Szczęśliwego Nowego Roku i nie szampańskiej, a cichej zabawy Sylwestrowej. Happy New Year!