Lepiej jest psa miec, niż nie miec. Z posiadania psa wynikają prawie same korzyści. Owszem, czasem się człowiek nachodzi, bo wyprowadzic trzeba, jeśc dac, piłkę rzucic - a w przypadku Aidka samemu ją sobie potem przyniesc). Ale:
- jeśli człowiekowi spadnie coś do jedzenia, to nie musi tego sprzątac, bo zje to pies (nie dotyczy rzeczy ogólnie przyjętych jako szkodliwe dla psa)
- jeśli człowiekowi udało się czegoś nie upuścic i aktualnie znajduje się w fazie konsumpcji, to na pewno nie spożyje tego do końca, bo wpatrują się w niego ślepia psa-który-nie-jadł-od-miesiąca-a-właściwie-to-nigdy, a co za tym idzie - zrzuci zbędne kilogramy!
- jeśli człowiek jednak czuje potrzebę upuszczenia czegoś, to może byc to na przykład rękawiczka na spacerze, a pies (nie Aidi!) z radością ją znajdzie i przyniesie, lecz
- jeśli człowiek nieświadomie zostawia różne rzeczy typu ogryzki, chusteczki do nosa, notatki, skarpetki w miejscu osiągalnym dla psa, automatycznie przystępuje do programu "Domowy Recykling", w ramach którego pies niepostrzeżenie anektuje przedmioty objęte programem. Ekologiczny pies zwalcza bałagan, dbając o dobre samopoczucie właściciela! Ów przedmioty już nigdy nie będą wyglądac tak samo...
Hahaha, znam to! ;D
OdpowiedzUsuńFantastyczny wpis =D "Domowy recykling" zwalił mnie z krzesła, świetnie to zostało ujęte ^^. Mój burek na szczęście systematycznie udoskonala tylko swoje zabawki, gdyby wziął się za przedmioty codziennego ludzkiego użycia (którymi nie są psie zabawki) to zapewne mieszkałabym w szałasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Judyta i Nero
http://ikar-forte.bloog.pl