Tytuł dośc dwuznaczny, bo choc na myśli mam oczywiście strefy agilitowe, kojarzyc się może także z miejscem dośc zapsionym. I taka mała dygresja - wynikałoby z tego, że ja w ogóle funkcjonuję w psiej strefie - po kuchni walają się psie miski, w sypialni legowiska, a w samochodzie piszczałki. Na grzejnikach wiszą smycze, po szafach walają się zimowe sweterki, a na półkach z butami Zabawki, Których Imienia Nie Wolno Wymawiać. No i oczywiście dywan z psich kłaków, nieodłączne wyposażenie mieszkania każdego posiadacza rasy kłaczącej.
Więc przejdźmy do spraw przyjemniejszych. I tu na wstępie należy zauważyc, że użyłam słowa 'przyjemny' i użyłam go nieprzypadkowo(!). Otóż wynajmuję sobie torek, śliczny nowy torek (ale nie tak śliczny jak Demolkowy oczywiście ;) przez miesiąc, aby z Tesią pocwiczyc strefy. A dokładniej przenieśc na prawdziwą kładkę i palisadę to, co cwiczyłam z nią na deseczce.
Muszę przyznac, że jest dobrze - choc oczywiście mogłoby byc lepiej, bo dążymy do perfekcji. Ale na pewno nasza success rate jest wyżej niż 70% :)
Na wszelki wypadek wzięłam ze sobą target, ale o ile przy spokojnym przebiegu przypominał Teśce co trzeba zrobic, to w miarę przyspieszania odniosłam wrażenie, że zaczął jej przeszkadzać. Usunęłam go zatem, i po zabraniu targetu miałyśmy 2 lub 3 błędy na kilkanaście.Marzy mi się chwila koncentracji na zbiegnięciu do końca, a potem niech już sobie pruje do przodu tak szybko jak jej się podoba.
Mam tylko jeden problem - wynajmuję ten tor tylko dla siebie, a kładka i palisada są troszkę obniżone. I ja oczywiście ani nie mogę ich przenieśc, ani podwyższyc. O tym wcześniej nie pomyślałam ;)
Więc przejdźmy do spraw przyjemniejszych. I tu na wstępie należy zauważyc, że użyłam słowa 'przyjemny' i użyłam go nieprzypadkowo(!). Otóż wynajmuję sobie torek, śliczny nowy torek (ale nie tak śliczny jak Demolkowy oczywiście ;) przez miesiąc, aby z Tesią pocwiczyc strefy. A dokładniej przenieśc na prawdziwą kładkę i palisadę to, co cwiczyłam z nią na deseczce.
Muszę przyznac, że jest dobrze - choc oczywiście mogłoby byc lepiej, bo dążymy do perfekcji. Ale na pewno nasza success rate jest wyżej niż 70% :)
Na wszelki wypadek wzięłam ze sobą target, ale o ile przy spokojnym przebiegu przypominał Teśce co trzeba zrobic, to w miarę przyspieszania odniosłam wrażenie, że zaczął jej przeszkadzać. Usunęłam go zatem, i po zabraniu targetu miałyśmy 2 lub 3 błędy na kilkanaście.Marzy mi się chwila koncentracji na zbiegnięciu do końca, a potem niech już sobie pruje do przodu tak szybko jak jej się podoba.
Mam tylko jeden problem - wynajmuję ten tor tylko dla siebie, a kładka i palisada są troszkę obniżone. I ja oczywiście ani nie mogę ich przenieśc, ani podwyższyc. O tym wcześniej nie pomyślałam ;)
Ale i tak wam fajnie , że macie torek na wyłączność :)
OdpowiedzUsuńLepiej też zacząć na mniejsze palisadzie, i kuć kuć to długo, niż męczyć i zniechęcać od razu na większą :)
lusiek.blox.pl
Ja OCZYWIŚCIE zaczynam na rozłożonej palisadzie, ale po iluśtam treningach wymagam więcej niż tylko biegania po desce.
OdpowiedzUsuńPoza tym jest jeszcze Aidi, który raczej po rozłozonych przeszkodach biegac nie będzie.