25 maja 2011

Bo gdy się trenuje agility...

... to całe życie psa wygląda inaczej. To zdanie naprawdę nie wynika z tego, że jestem w agility bezgranicznie zakochana i praktycznie połowa mojego życia z psami obraca się wokół tego, skądże znowu ;) Wnioskuje to z tego, że po pierwsze pies uprawiający sport ma inną kondycję fizyczną. Dlatego też ważna jest regularna dawka ruchu, optymalne porcjowanie wysiłku fizycznego, rozgrzewki i tym podobne rzeczy. W wyniku niezrównoważonej ilosci ruchu pies może kulec, odczuwac ból mięśni, dyskomfort fizyczny. Mając przy tym na względzie to, że nie powie on "hej, trochę się zmęczyłem, może zrobimy przerwę?" bywa to niesamowicie trudne. Przekonałam się o tym niedawno, fundując Tesi okresową kulawiznę, która przeraziła mnie nieco, nakłoniła do wcześniejszego RTG bioderek (HD A/A) i wizyty u neurologa. Chociaż okazało się, że wszystko jest w porządku, jeszcze większą uwagę przykładam do tego rozważnego biegania, pomimo tego, że nigdy nie zaniedbywałam rozgrzewek ani opcjonalnego przemęczenia fizycznego.

Inna sprawa to samo samopoczucie psychiczne. Ruch na świeżym powietrzu uspokaja, dostarcza więcej tlenu, usprawnia krążenie, przez co czujemy się orzeźwieni i szczęśliwi. Z psami jest podobnie, z tym że fundując im pracę fizyczną połączoną z zajęciem dla umysłu, sprawiamy, że czują się potrzebne. Jestem zwolenniczką poglądu, że niektóre instynkty nie wygasają i psy nadal mają potrzebę służby. O ile skuteczniejsza i przyjemniejsza jest praca na torze od bezsensownego pilnowania kapci!

Jeśli chodzi o więź z psem, to moim zdaniem nie jest to oczywiste. Działa to trochę jak system naczyn połączonych - zarówno więź pomaga na torze, jak i ją umacnia, ale nie można liczyc, że z momentem pierwszego treningu powstanie nierozerwalny, nadrzędny dla psa związek właściciel-pies. To, co dzieje się poza torem, ma ogromny wpływ na zachowanie na torze. Treningi agility nie są lekarstwem na brak zrozumienia między przewodnikiem a czworonogiem. To tylko jedna z doskonałych dróg do osiągnięcia cudownej relacji wraz ze swoim psem.

PS. Tesia jest w A2 ;)