25 maja 2009

Agility po niemiecku :)

Czyli pierwsze w tym roku zawody agility! Razem z naszym fantastycznym klubem podbijaliśmy niemieckie parkury w Berlinie. I choć większość startowała w zerówkach, mało tego - większość debiutowała, spisaliśmy się świetnie! I w sobotę, i w niedzielę nasze psiaki stały na pudle. Niemcy też powinni nam dziękować - uczyniliśmy te zawody międzynarodowymi ;)

Wyjazd zdecydowanie udany, nie tylko ze względu na piękne Dusiowe ocenki, ale także ze względu na świetną atmosferę. Może to zasługa podejścia niemieckich psiarzy, może to dzięki naszym sympatycznym klubowiczom, może to słoneczko... nie wiem. W każdym razie - bawiłam się świetnie i chętnie wybiorę się do naszych sąsiadów jeszcze raz.

Aidek dzielnie się spisał, pierwszego dnia stanęliśmy na pudle zajmując 3 miejsce w A0! W jumpingu w pięknym stylu załapaliśmy detkę, oczywiście z mojej winy, za co Dusiastego muszę serdecznie przeprosić. Drugiego dnia też całkiem nieźle, miejsca 5/13 i 9/14. Najbardziej jestem jednak dumna z prędkości, Aidek naprawdę świetnie pobiegł, pomimo upału, złamanego pazurka i piszczącej piłki na starcie :]

Do Szczecina przywieźliśmy pucharek, dwie oceny doskonałe i jedną bardzo dobrą! I obietnicę od Pani Trener, że następne zawody to już starty w jedynkach...


10 maja 2009

Niespodziewanka

Mamy malutką niespodziankę, czyli to, co wyszło z Dusiowych sztuczek nad morzem.

Może nie jest to jakiś niesamowity wyczyn, ale jestem z niego paskudnie dumna.
I jednocześnie martwię się, że to już są chyba dla niego wyżyny intelektualne... NEXT! ;)


FILM FILM FILM

9 maja 2009

Awaria

Złośliwość rzeczy martwych... Komputer odmówił posłuszeństwa całkowicie, dopiero kilka dni temu udało mi się namówić go do współpracy. Niestety, potem nijak nie mogłam się dogadać z wejściami USB i zdjęcia, przechowywane na dysku przenośnym, leżały nietknięte. Dopiero wczoraj zabrałam się za fotki - mam morskie, Bountisiowe, wystawowe... Krótko mówiąc - mnóstwo pracy.

Podczas mojej nieobecności... Dużo się działo ;)

Zaliczyłam debiut na Wystawie w Manowie i zabieg na staw kolanowy.
Wystawiałam Emirka w użytkach i zgarnęliśmy wszystko, hah! No, prawie...