3 czerwca 2012

Seminarium z Jenny Damm, 22-24.05.2012

Co jakiś czas przypominam sobie, że mam bloga, a gdy już na niego zaglądam i odkrywam, ile czasu minęło od ostatniego wpisu, strasznie mi wstyd. Przez ten czas zdążyłyśmy zaliczyć m.in. II Kwalifikacje do Mistrzostw Świata Agility, na których obroniłyśmy pierwszą pozycję w kwalifikacjach indywidualnych i jako jedyne w klasie S zdobyłyśmy wymaganą liczbę punktów do biegów drużynowych. Przed nami jeszcze jedne zawody kwalifikacyjne w lipcu w Warszawie. Oprócz tego intensywnie dbamy o kondycję, podczas wieczornych sesji ćwiczymy elementy obedience, a miniony weekend i DCDC Wrocław namówił nas do porzucania kilku dysków ;)

Jednak najbardziej emocjonującym i wartym omówienia wydarzeniem było seminarium z Jenny Damm, czołową zawodniczką agility ze Szwecji. W zeszłym roku nie udało mi się dotrzeć, więc tym razem z niecierpliwością wyczekiwałam zgłoszeń i samego wyjazdu.

Jenny, oprócz tego, że jest genialną trenerką, jest też przesympatyczną osobą. Bardzo odpowiadał mi sposób prowadzenia zajęć, konkretne błędy, konstruktywna krytyka i mierzenie czasu ze stoperem. Chociaż po pierwszym dniu miałam wrażenie, że wszystko do tej pory robiłam nie tak :P później szło nam znacznie lepiej. Miałam nawet okazję pobiec sekwencję z Lili, najmłodszym psem Jenny, który kiedyś na pewno zostanie Mistrzem Świata, a ja będę się chwalić, że z nią pracowałam :P

Okazało się, że można zaoszczędzić sobie kilku zmian na torze, ciasne skręty mogą być jeszcze ciaśniejsze, a kilka innowacyjnych zmian stron w nietypowych miejscach polepszają czas o nawet kilka sekund. Moją pracą domową będą niewątpliwie ćwiczenia na ciasne skręty, niezależność w pokonywaniu przeszkód, wzmacnianie skupienia na ręce i handlingu. Podczas części teoretycznej, która odbywała się w przemiłej warszawskiej kawiarni, Jenny opowiadała nam m. in. o liniach psa i płynności na torze, zwracała uwagę na timing i to, że jest on dla psa, a nie dla nas, mówiła także o strefach i slalomie, czyli podstawach, nad którymi pracujemy przez cały czas. Przywiozłam z tego spotkania masę notatek, miłe wspomnienia i zmęczonego pieska ;)

Dla mnie to seminarium było niemalże przełomowe, bardzo pomogło mi uporządkować kilka szkoleniowych kwestii i nadało nowe spojrzenie na inne. Odkryłam nowe rozwiązania, które z pewnością będę miała okazję wykorzystać w niedalekiej przyszłości.

Serdecznie polecam, naprawdę warto, następne seminarium z Jenny już w sierpniu! Będziemy na pewno!