9 maja 2009

Awaria

Złośliwość rzeczy martwych... Komputer odmówił posłuszeństwa całkowicie, dopiero kilka dni temu udało mi się namówić go do współpracy. Niestety, potem nijak nie mogłam się dogadać z wejściami USB i zdjęcia, przechowywane na dysku przenośnym, leżały nietknięte. Dopiero wczoraj zabrałam się za fotki - mam morskie, Bountisiowe, wystawowe... Krótko mówiąc - mnóstwo pracy.

Podczas mojej nieobecności... Dużo się działo ;)

Zaliczyłam debiut na Wystawie w Manowie i zabieg na staw kolanowy.
Wystawiałam Emirka w użytkach i zgarnęliśmy wszystko, hah! No, prawie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz