9 marca 2012

Kwalifikacje do Mistrzostw Świata Agility, Syców

25-26.02.2012 odbyły się Kwalifikacje do Mistrzostw Świata Agility w Sycowie. Moja mała gwiazda zaprezentowała się świetnie, chociaż nie miałam dla niej tyle czasu, ile bym chciała, ponieważ zawody organizowane były przez mój klub - Extreme Dog. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak zapracowani są organizatorzy podczas takiego weekendu, jak bardzo staramy się, żeby wszystko przebiegało bezproblemowo i wszyscy bawili się świetnie. Mam nadzieję, że zawodnicy wracali do domów w równie dobrym nastroju, co ja. Oprócz dobrego nastroju towarzyszyło mi ogromne legowisko, jeszcze większy puchar i kilka medali, ale po kolei.

W piątek wieczorem po rozkładaniu wykładziny i przenoszeniu przeszkód mieliśmy okazję trochę poćwiczyć i zapoznać psiaki z nietypowym podłożem. Biegałyśmy już na tej wykładzinie w zeszłym roku i Tesia radziła sobie umiarkowanie dobrze. W tym roku zauważyłam znaczną poprawę, być może wynika to z tego, że ma dobrze rozwinięte mięśnie, spaceruje i biega po różnych powierzchniach lub po prostu ma większe doświadczenie. Zdecydowanie ślizgała się mniej od cięższych i większych psów, dzięki czemu uzyskałyśmy kosmiczne czasy w porównaniu do kategorii large :)

W sobotę zawody rozpoczęły się egzaminami. Nasz przebieg A3 potraktowałam dość trochę rozgrzewkowo. Miałyśmy mały konflikt przy slalomie, który był trochę dziwny, zważywszy na to, że nawet w piątek takie wejścia ćwiczyłyśmy, jednak sędzia nie przyznał nam odmowy, więc wylądowałyśmy na 2 miejscu, zaraz po Oldze i super spanielu :)



Następny był jumping, na którym już można było zdobyć punkty kwalifikacyjne. Pobiegłyśmy na czysto, w euforii pobiegłam na dwór nagrodzić sukę i pobawić się z nią trochę. Jakież było moje zdziwienie, gdy po powrocie okazało się, że jesteśmy na 1 miejscu!!! I to ze sporą przewagą czasową.


Agility open było biegane w kolejności odwrotnej do miejsc zajmowanych w jumpingu, więc emocje należy podnieść do kwadratu. Wejście w slalom po prostu okrutne, ale ćwiczyłyśmy to i wiedziałam, że mój Tesinek da radę. Niestety, rady nie dałam ja - zamiast poczekać chwilę i do slalomu ją wysłać, pobiegłam za daleko, dziewczyny mówiły również, że pomachałam jej ręką, Tesia już na slalom patrzyła, ale zmyliłam ją... Detka z mojej winy. Za to bieg był piękny, piękna huśtawka i wszystkie zmiany.


W niedzielę zaczynaliśmy jumping open, spóźniłam się na zapoznanie z torem, więc na ogarnięcie przebiegu miałam dosłownie chwilę. Co gorsza, musiałam pobiec z Teśką bez porządnego rozgrzania suki. Z tego powodu, pomimo czystego biegu, zajęłyśmy miejsce 4. Tesinek po prostu jeszcze spał.



Kolejnym biegiem było agility open, znów biegane zgodnie z zajmowanym miejscem. Stres był ogromny, potrzebowałam chwili skupienia dla siebie i suczki, robiłam wizualizacje i starałam się nie zapomnieć o oddychaniu. Pomimo ogromnych emocji, udało nam się! Czysty przebieg, ciasny, szybki, idealny w każdym calu. Najlepszy czas, drugi czas z wszystkich kategorii - SML, zaraz po Bravce. No i jedyny nienagrany przebieg ;) W związku z tym wylądowałyśmy na 1 miejscu w klasyfikacji łącznej open!!!

Na koniec egzamin A3. Przebieg już na luzie. Sędzia pokazał błąd na huśtawce, ale moim zdaniem zaliczyła ją. Nie podobała mi się za to kładka, ale Teśka zrobiła tak sobie w nagrodę za wygraną łączną :) Miałyśmy też najlepszy czas.



W sobotę odbył się jeszcze dodatkowy jumping z wypasionymi nagrodami w stylu 50% wycieczki do Maroka i wyprawa w Góry Izerskie na skuterach, ale uroczo go zdetkowałyśmy. Niemniej jednak - zawody zaliczam do udanych!!!


PS. Smarcik znalazł dom!

4 komentarze:

  1. Śliczne zdjęcia, Tess to zdolna suczka:)
    Nie będziesz tęsknić za Smartem?
    Masz podejście do zwierząt, w poprzednim poście przeczytałam, że nauczyłaś go już (nie zlicze ile) duuużo komend;)
    Super filmiki:D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Świetny blog ;)
    Obserwujemy i zachęcamy do czytania naszego bloga [ http://whippet-popo.blogspot.com/ ]
    Pozdrawiamy z Lolką:]

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde jak patrzę na te wszystkie przeszkody to lekkie przerażenie mnie ogarnia :P ale dziś dzwonimy się umówić na pierwsze zajęcia .. zobaczymy co nam z tego wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie jest czasami popatrzeć co te psiaki wyczyniają. Ja ze swoim kundelkiem raczej byśmy daleko nie zaszli, ale mimo wszystko dbam i trenuję go jak należy. Ma on nawet specjalne kosmetyki ze sklepu https://sklep.germapol.pl/ i jak widzę, póki co one mu bardzo pasują.

    OdpowiedzUsuń