6 lutego 2009

Bezjajeczny Duś

Aidek bez jajek!

Jest już po.

Generalnie jak go zanosiłam była masa wątpliwości, a może jednak to nie jest dobry pomysł? a co będzie, jeśli będą powikłania? a co jeśli coś pójdzie nie tak? jak on to zniesie? Jeszcze się okazało, że mieliśmy być wczoraj, ale Pani Doktor przyjęła nas dziś.
Potem kupa strachu, choć to prosty zabieg...

Teraz Duś ma się dobrze, odpoczywa, już się buntuje. ;)
Szwy ma... I ranę... I kołnierz... I pić nie może...
Moje biedactwo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz