20 lutego 2009

A na Dzikim Zachodzie śnieg

Dusiak wyzdrowiał mi, przytył troszkę, szwy oczywiście ściągnął sam. Jedna rzecz mnie tylko zastanawia - on nadal znaczy teren i lata za suczkami! Może potrzeba więcej czasu, mam nadzieję, że nic mu tam nie zostało ;)

Spadła masa śniegu tu u nas, na tym Dzikim Zachodzie!
W ramach odstresowania poszłam dziś z Dusiastym na spacerek, dałam mu wybiegać się tak, jak lubi - w tonach puchu śnieżnego, bez ubranka.



Łapki mi odmarzły, ale mam fotki. Sztuka wymaga poświęceń ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz