23 sierpnia 2009

Nowa fryzurka

Sprawiając Dusiowi nową fryzurkę, nie spodziewałam się, że wywoła ona tak wiele emocji. Owszem, jest trochę kontrowersyjna, nieczęsto przecież spotyka się wygolone yorki z irokezem i wielkimi owłosionymi uszami. Wzbudzamy więc sensację podczas spacerów. W ciągu jednego z nich dowiedziałam się, że Aidi jest tchórzofretką, królikiem i bardzo brzydkim psem, a Tess została spanielem. Nie muszę chyba dodawać, że jest to radosna twórczość przechodniów?
Przyzwyczaiłam się już do tego, że ludzie zwracają na nas uwagę. Zazwyczaj słyszę za plecami "jakie słodkie, śliczne, etc". Już dawno przestałam słuchać tych komentarzy. Czasem jednak jest to uciążliwe, a jak mam zły humor - cholernie irytujące. Bo, jak dziś słusznie zauważyła koleżanka klubowa, ludzie często zachowują się, jakby nigdy nie widzieli psa na oczy. I nigdy psa nie dotykali.
Trudno jest też nie zwracać uwagi na dzieciaki, które przyklejają się do moich czworonogów ze wszystkich stron. Zazwyczaj nie mam nic przeciwko(pod warunkiem, że "głaskanie pieska" nie oznacza wydłubywania mu oka), bo jest to dobra okazja do socjalizacji. Zresztą chyba byłabym wredna, gdybym na każde "czy można pogłaskać pieeeesskkaaaaa?" odwarkiwała "nie" i zabierała swoje psiaki z daleka od bezbronnego ludzkiego potomstwa ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz