3 marca 2010

Bo kiedyś musiało wyjśc słońce!

Czekałam na to od początku zimy! Patrząc na śnieg myślałam tylko o tym, co znajduje się pod nim i jak pięknie to coś obudzi się na wiosnę. Marznąc na spacerach myślałam o słoneczku, ubierając Dusia myślałam o jego wiosennej fryzurce. Lepiej nie mówic, o czym myślałam przekopując się przez te ostatnie zaspy ;)
I w końcu stało się. Śnieg topnieje, temperatura rośnie, słoneczko się budzi, a ja wpadam w wiosenną euforię! Bo wiosna jest moją ulubioną porą roku, tą najbardziej fotogeniczną, najpiękniejszą, kwitnącą. Wiosną każdy spacer wydaje się dłuższy, a trening przynosi lepsze rezultaty. Bo wszystko jest takie piękne!
W okolicach poniedziałku, zachwycona zielenią trawników - zielenią, nie bielą, nie szarością, nie ciepowatością, zielenią! - szykowałam się na pierwszy oficjalny spacer z małymi paszczurami. Zrezygnowałam z Dusiowego sweterka, porzuciłam rękawiczki, czapkę cisnęłam w kąt - przecież już jest ciepło! Pełni wielkich nadziei wybiegliśmy na dwór, wyposażeni w piłkę i aparat. Wybiegliśmy... i na tym się skończyło. Zdołaliśmy dojśc tylko do drogi, bo zaczął sypac taki grad, że trudno było odróżnic, co jest ubłoconym psem, a co tylko owego psa przypomina.

Dzisiaj miałam więcej szczęścia - zabrałam radosną gromadkę na pola, gdzie się rozbestwiły i zaszalały. Wydawało mi się, że Aidek lubi śnieg - jeśli tak jest rzeczywiście, to nie potrafię nazwac uczucia, jakim darzy jego brak tudzież jego resztki w postaci kałuż. W ogóle zwrot "zabrałam Dusiastego na spacer" jest jakąś pomyłką, ponieważ ja z nim na spacer wyszłam, potem mogłam jedynie popatrzec na jego zacny zadek gdzieś w oddali. Teś nie mogła uwierzyc, ze tego okropnego, białego czegoś już nie ma i biegała jeszcze bardziej bezsensownie niż zwykle. W jej przypadku podziwiałam jedynie beżowo-rudą smugę. Każdy spacer z nią jest dla mnie zaskoczeniem - przecież ten pies prawie nic nie je, a jej styl poruszania się można określic tylko w jeden sposób - zapierdzielanie z prędkością ponaddźwiękową. Ale muszę przyznac, że to uwielbiam ;)

3 komentarze:

  1. Och jak ja się cieszyłam z wiosny! I to było też na początku marca :D Lecz od przed wczoraj sypie śnieg ... Wczoraj rano było mało toteż można było się nie wściekać, ale po południo i w nocy tak sypnęło że hej :(
    Chociaż u was fajnie topnieje :)

    lusiek.blox.pl ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Następnym razem czekamy na jakąś relację zdjęciową! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale u Was jeszcze zimowo ze zdjeciami na blogu! :-P

    OdpowiedzUsuń