17 stycznia 2010

Podsumowanie roku 2009

Długo już się zbieram, żeby ostatecznie pożegnac ostatni rok. Czas go zapuszkowac, wykopac dołek, wsadzic, zakopac i przywalic dużym kamieniem, bo ten nadchodzący będzie zapewne jeszcze lepszy!

Rok 2009 okazał się rokiem zmian. Znając życie, każdy następny przyniesie ich jeszcze więcej, ale to nie zmienia faktu, że w naszym życiu zaszła mała rewolucja. Pozwolę to sobie wszystko ladnie wypunktowac, co by się w tej burzy myślowej nie pogubic ;)

1. Gwiazdą wieczoru jest oczywiście Teciek. Mój mały, futrzany nadaktywny pastuch, który zdobył moje serce. Zresztą nie tylko moje - uwielbiają ją inni domownicy, sąsiedzi, znajomi, a kto jej nie poznał jeszcze, niech żałuje i pada na kolana! Bo nie dośc, że śliczna i puchata, to jeszcze taaaka mądra.
2. Przeprowadzka na burą wieś (no dobra, wcale nie taką burą... ;), która szybko awansowała na nasz prywatny raj na ziemi. Już sama nie wiem, kto jest bardziej zachwycony, czy ja, czy psiaki! Niemal każdego dnia czuję się jak w programie przyrodniczym, kiedy o poranku sarny prawie zagladają mi przez okno, a dziki po raz kolejny dobierają się do śmietnika, domagając sie najwyraźniej segregacji odpadów.
3. Zmiana klasy agility. No bo ileż można startowac w zerówkach, no nie? ;) Choc jeszcze dużo pracy przed nami, z nadzieją wyczekuję kolejnego sezonu.
4. Aidek - strata oprogramowania, czyli jajek. Wraz z jajkami stracił też trochę szybkości. Całą swoją energię i frustrację wkłada teraz w maltretowanie piłeczek, co jest akurat dosyc pożądane. Mamy motywację, a to pierwszy krok do sukcesu! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz