5 lutego 2010

Technika skoku

W związku z odrobiną wolnego czasu postanowiłam pomęczyć psy ćwiczeniami na technikę skoku. Zabrałam się do tego dosyć nieporadnie, bo po raz pierwszy. Na pierwszy ogień poszedł Dunio, któremu takie ćwiczenia są naprawdę potrzebne - skacze za wysoko, z dużym zapasem, marnując cenne sekundy. O ile zazwyczaj na treningach jest szalonym latającym psem, to w zimie, na śniegu, upakowany w ubranko, nie ma ochoty na takie szaleństwa. Podejrzewam więc, że ładne skoki wynikały nie z ćwiczeń - setpoint wg Susan Salo, a jedynie z niesprzyjających lataniu okoliczności. Tak czy siak, skakał poprawnie, co udało mi się uwiecznic na filmiku(do którego montażu nie mogę się zabrac...).

Potem zajęłam się Futrem, które, wyjąc w domu, usilnie domagało się uwagi. Tesia skacze od początku ładnie - myślę, że to zasługa tego, że od malusieńskości pokonywała przeszkody z tyczką leżącą na ziemi. Wysokości hopki rosła sobie stopniowo wraz z psem, więc nie mam powodów do narzekań. Mimo to przegoniłam ją parę razy, niech też coś ma z życia.
Tessowej przebiegi jakoś łatwiej mi było sklecic i tak narodził się ON - filmik upamiętniający dokonania futrzaka z dnia 4.02.2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz