5 lutego 2011

Naturalizm w praktyce

Naprawdę niezmiernie szkoda mi osób, które marzą o psie, a takowego gatunku posiadać z różnych powodów nie mogą. Obserwowanie moich burków nie tylko dostarcza mi codziennej rozrywki, ale i leczy z konsumpcyjnych poglądów na świat. Podczas najsilniejszej pizgawicy na świecie wystarczy godzina spędzona po kostki w błocie, by czuc się całkowicie oczyszczonym, aż miło się robi. Bardzo wywietrzonym przy okazji, ale warto.

Aidek jest psem myśliwskim, Tesia pasterskim, i nie trzeba byc wielkim kynologiem, by dojśc do takich wniosków. Wystarczy piętnaście minut spaceru, a Dunio puszcza się w pościg za zająco-sarno-dzikami (nigdy nie wiem, co on właściwie goni?), a Tess za nim. A może jednak obok niego. I obiega go raz jeszcze. I podgryza. I się drze. I tak w kółko.

Może to nic wielkiego, może to takie oczywiste, takie naturalne, takie mało zaskakujące, jednak uwielbiam na to patrzec. Dla ludzi, którzy nie zeszli na psy, moje zachowanie jest nie do wytrzymania - zachwycam się każdą rzeczą, które zrobią te głupie ogony. I nie zamierzam tego leczyć!!!

2 komentarze:

  1. Ile ja bym dała, aby obok mnie byli ludzie, którzy myślą jak ty... A tu w szkole same lalusie uganiające się za chłopcami, ehhh... Zero koleżanek z moimi zainteresowaniami...
    Obserwowanie psów to naprawdę niesamowita sprawa! Ja bym mogła patrzeć na moje psiaki godzinami ;)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas,
    Asia z chłopakami

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkowicie zgadzam się
    Moja sunie jest dla mnie całym światem i nie wyobrażam sobie życie bez niej i bez innych psów, bez psich sportów, spacerów i w ogóle.
    Wkurza mnie to, że ludzie traktują nas inaczej, krzywą patrząc na to co robimy (agility, frisbee), a szczególnie osoby w naszym wieku. Na szczęście moi znajomi to rozumieją i nie jestem jakoś inaczej traktowana, dlatego, że kocham psy jak wariatka ;)

    Pozdrawiam.. Kasia & Bryłka
    ;))

    OdpowiedzUsuń