5 lipca 2010

PPA Kozłów

Właściwie tytuł powinien brzmieć - Puchar Polski Agility Kozłów, czyli najlepsze zawody ever ;)
Świetna atmosfera, super zabawa, chill na ringu i poza nim, czyli idealne warunki do Tesiowego debiutu. Dzielna suka dała radę - w prawie wszystkich biegach wykręciła najlepszy czas, udało jej się załapac na podium, wygrała karmę, która nijak nie chciała się zmieścic do gigantycznego plecaka. Niestety, brak możliwości regularnych treningów na strefówkach dał o sobie znac w dośc bolesny sposób - w sobotę Tesia nie zaliczyła strefy na kładce, co postanowiłam poprawic (detka), a w niedzielę postanowiła troszeczkę pofruwać i przeskoczyła strefę na palisadzie. Ponadto trafiła nam się zrzutka, co mnie troszeczkę zdziwiło, ale przemiły sędzia wyjaśnił mi, na czym polegał mój (a jakże by inaczej ;) błąd. W ogóle sędzia był bardzo sympatyczny i udzielił mi wielu przydatnych rad, zasugerował, co warto by było poćwiczyć. Suka mu się podobała, zresztą nie tylko jemu - usłyszałam na temat Tesi wiele dobrego, co było niesamowicie miłe.
Zrobiłam mnóstwo zdjęć, zawiązałam znajomości północno-południowe, bawiłam się na nocnej tuneliadzie, zmieniłam kolor - najpierw był troszeczkę buraczany, ale dzisiaj powoli wraca do normy, podniosłam niezliczoną ilośc tyczek. Mówiąc krótko i zwięźle - razem z Tesią miałyśmy cudowny weekend, który chętnie kiedyś powtórzymy ;)

1 komentarz: