2 kwietnia 2009

Domek tymczasowy

Aj, jak trudno znaleźć kochających właścicieli, dom pełen miłości, odpowiedzialnego pana, który zapewni opiekę na całe życie...



Mamy szczeniorka na tymczasie. Trafiła do nas wygłodzona, brudna, zarobaczona. Bała się wyciągniętej ręki i najmniejszego hałasu.

Po tygodniowym pobycie w naszym domku biega radośnie, demoluje mieszkanie, bawi się z innymi psiakami i gryzie wszystko, co znajdzie na podłodze, łącznie ze stopami. Przytyła troszkę, została wykąpana, reaguje na imię i sika tylko na gazety.



Moja mądra dziewczynka, Bounty.

Więc dlaczego nikt jej nie chce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz